Lyrics to Czasem
Czasem myślę czy to wszystko ma sens
Czy warto się silić, tworzyć nowy wers
Pozostać tym, kim się jest w rzeczywistości
Poddać się nieznanej przyszłości
Tak jak ludzie prości, pełni honoru i godności
Żyć swoim życiem dążąc do doskonałości
Doceniać rzeczy powszechne i uznane
Wierząc mocno, że jest się losu panem
To co było mi dane, już wykorzystane
I co dalej, czy mam szanse jeszcze?
Gdy widzę fałszywe słowo składane w podzięce
Tekturowych postaci z każdym dniem coraz więcej
Źla wygilacja i tysiące kłopotów
Czy nas zaszufladkują, czy zrobią z nas idiotów?
Studiują w sekundzie wszystko to co ma cenę
Chwila zwątpienia gdy umierają me korzenie Sam już nie wiem, po co było to wszystko
Czy warto było wychodzić na boisko?
I narażać się na krytykę ogółu
Zamiast siedzieć cicho, wychylać się z tłumu
Podkreślając swoją niezależną egzystencję
Czasem widzę jak mi patrzą na ręce
Czasem widzę rzeczy
Czasem widzę rzeczy, których nie chciał bym widzieć
Oczekując aby następny dzień mógł ulgę przynieść
Ze wszystkich moich kroków jakąś naukę wynieść
I tym którzy we mnie wierzą wstydu nie uczynić
Chyba było warto, ale nie ma się co mylić
Poświęcając się sam siebie, z całej mocy silić
Uważając ciągle na to, aby się nie pomylić
W momentach przerażenia sam nad sobą się pochylić
Powoli się uczę nie ufając układom
Jak człowiek z życia wzięty, liryczny desperado
Sam tworzę swe wartości, sam kreuje swe zwrotki
Teraz się nauczyłem, że cel uświęca zwrotki,
Że trzeba być prawdziwym, nie spać z kłamstwem na ustach
Aby móc patrzeć w oczy i nie wstydzić się odbicia z lustra
Wszystkie sprawy w życiu to decyzja własna
A co to mnie obchodzi, że ktoś bierze mnie za błazna?
Nasz los ustawił nas na różnych polach szachownicy
Ołowiane żołnierzyki, prawdziwi samotnicy
Co się dla mnie liczy i przy jakich czuwam wrotach,
W których słowach tworzy się ma kolejne rota
Wiem że przyszłość jest niepewna jak wróżba z kart tarota
Może znajdę się wysoko, albo trafię wprost do błota
Nie potrafię tego zgadnąć, rozpoznać swych obliczy Nie mogę utrzymać duszy, która o wolność krzyczy
W otoczeniu szarych bloków, stoję ja - mały człowiek
A setki myśli wypełniają moją głowę
Czasem myślę czy to wszytsko się opłaca,
Czy nie na darmo jest ta praca, gdy śmiejecie się wy Mówcie mi, bo dzisiaj głuchy jestem
Swoje lata pracowałem łącząc muzykę z wersem
Tak, stare czasy były piękne - i to bardzo
A teraz jest inaczej, trenując życiową wartość
Pośród ocen tych, co nie znają, robię swoje
Sam z prawdy sztandarem na barykadzie stoję
Sam i nikogo nie ma z boku, nie zwolnię koroku,
By zmęczony życiem zasiąść przy boku
Nie wiem czy koniec tego życia nie jest blisko
Może zamiast walczyć można rzucić to wszystko Robić nie hip-hop, a w Disco-Polo tańczyć
Czasem myślę czy warto z każdym dniem walczyć
Zawsze, bo od kasy jest ważniejsze, życie szczere
Wśród słodziutkich słówek nie zagubić siebie
Nie raz było tak, że lądowało się na glebie Ale był ktoś kto rękę podawał ci w potrzebie
Czasem patrzę na to dumnym, pewnym wzrokiem
Razem do przodu robiąc kolejny krok za krokiem
Czasem czuję się sam w tym świecie całym
Jeden, siedem osiem L do K człowiek mały
Songwriters:
Publisher:
Powered by LyricFind
Publisher:
Powered by LyricFind